Karkonosze zimą ♥ - Śnieżka i Samotnia

Cześć!

Zapraszam Was na drugą część naszego weekendowego wypadu w Karkonosze i w jego najpiękniejszą część - Kocioł Małego Stawu i Schronisko PTTK Samotnia.


Naszym głównym celem była Śnieżka, jako kolejny szczyt do Korony Gór Polski. 

Na szczyt możecie się dostać kilkoma szlakami, np.:

- niebieskim spod Świątyni Wang - ~3,5h

- żółtym spod Dzikiego Wodospadu w Karpaczu - ~3h

- czarnym również spod Dzikiego Wodospadu - ~3h

- czerwonym również z Karpacza przez Kocioł Łomniczki (zamknięty zimą!) - ~3h

- z Przełęczy Okraj niebieskim przez Skalny Stół ~3,5h lub czerwonym ~3h


My zdecydowaliśmy się na pętlę żółtym z Karpacza do Schroniska PTTK Strzecha Akademicka -> niebieskim do Domu Śląskiego -> czerwono-czarnym na Śnieżkę (Droga Jubileuszowa, szlak niebieski jest zimą zamknięty!!!) -? powrót niebieskim do Schroniska PTTK Samotnia -> zielonym do Karpacza.

Pogoda nam początkowo bardzo sprzyjała, choć wiatr był silny. Towarzyszyło nam słońce. Szlak nie jest bardzo wymagający, jednak należy mieć na uwadze, że cały czas pnie się do góry i nie ma jakichś dłuższych wypłaszczeń żeby nogi mogły chwilę odpocząć. Widokowo też nie jest jakoś bardzo spektakularny - widoki zasłaniają drzewa i tylko od czasu do czasu możemy zerknąć na grań Karkonoszy. 


Co raz silniejszy wiatr nie napawał nas optymizmem, dodatkowo pękła mi guma w raczku, więc pozostała połowa trasy do Strzechy jest nieco męcząca. Ze względu na problemy techniczne zatrzymujemy się w schronisku i tam dzięki uprzejmości obsługi dostajemy kawałek sznurka, aby jakoś połatać raczka i podjąć dalszą próbę zimowego zdobycia Śnieżki.

Niestety, zaraz po wyjściu ze Schroniska i przejściu kilkunastu metrów pogoda postanowiła sprawić nam psikusa i zrobiła się mała zamieć śnieżna. Do tego szlak dalej nie był przetarty, a śniegu było po kolana. Przeszliśmy jeszcze kawałek, awarii uległ mój drugi raczek, wiatr był co raz silniejszy. Zgodnie stwierdziliśmy, że dalsza wędrówka nie ma sensu. Od mijającej nas grupki chłopaków dowiedzieliśmy się, że na szczycie wiatr wieje z prędkością ~150 km/h... To nas ostatecznie utwierdziło, że czas na odwrót.




Skierowaliśmy się więc z powrotem pod Strzechę i dalej w stronę Kotła Małego Stawu i znajdującego się tam Schroniska - Samotni. Byłam tu rok wcześniej również zimą, sama i od razu zakochałam się w tym miejscu. Wróciłam tu również latem z rodzicami - było równie pięknie. Musiałam więc pokazać to miejsce Arturowi - jego również zachwyciło. Z racji zrezygnowania ze Śnieżki, mieliśmy spory zapas czasu, więc zatrzymaliśmy się na gorącą czekoladę. Ten klimat w środku! Jeśli wybieracie się w Karkonosze - Samotnia to obowiązkowy punkt na trasie!


A tak było rok wcześniej :)


Po wyjściu ze Schroniska pogoda jakby nieco się poprawiła, podziwialiśmy jeszcze przez chwilę grań nad Małym Stawem i udaliśmy się niebieskim szlakiem w stronę Polany, a stamtąd zielonym w stronę Karpacza - tu trzeba uważać na nogi, szlak jest dosyć stromy i kamienisty. Pomimo zimy, gdzieniegdzie zamiast śniegu było błoto.


Według Mapy T. czas takiego spacerku to niecałe 3h :)



Źródło: Mapa Turystyczna

Data wycieczki: 16.02.2020r


Do zobaczenia na szlaku!
PAM.

Komentarze