Kraina Wygasłych Wulkanów - Ostrzyca, czyli Śląska Fudżijama

Cześć!


Dzisiaj chcielibyśmy Wam pokazać kolejne ciekawe miejsca do zobaczenia na Pogórzu Kaczawskim. Będzie to najbardziej rozpoznawalne wzniesienie w tym rejonie - pozostałości wulkanu Ostrzyca oraz mniej znana Góra Zawodna.

Jeśli jesteście ciekawi, jak prezentują się kolejne wulkaniczne miejsca - zapraszamy dalej ;)
Ostrzyca Proboszczowicka

Ostrzyca Proboszczowicka - najwyższe wzniesienie Pogórza Kaczawskiego, mierzące 501 m n.p.m. Ze względu na charakterystyczny, stożkowy kształt nazywana jest również Śląską Fudżijamą. Ze szczytu rozlega się panorama na okoliczne wsie oraz Góry i Pogórze Kaczawskie. Poza walorami widokowymi, warto zwrócić uwagę na sam wierzchołek Ostrzycy. Znajdują się tutaj bazaltowe skały oraz fragment dawnego komina wulkanicznego, tzw. nek.

Na szczyt możemy dotrzeć na trzy sposoby:
- zielonym szlakiem ze wsi Rochów - ~1,5h
- czerwonym szlakiem ze wsi Radomiłowice - ~1,5h
- żółtym szlakiem ze wsi Proboszczów - ~1h 
- zielonym szlakiem z okolic wsi Bełczyna - ~1h

My najbliżej mamy do Proboszczowa, więc jako drogę na szczyt wybieramy żółty szlak. Gdy już jesteśmy w Proboszczowie, zauważamy na mapie dwa parkingi zlokalizowane przy szlaku, skręcamy więc za kościołem i kierujemy się w ich kierunku. Należy uważać, bo asfalt zmienia się w pewnym momencie w utwardzoną gruntową ścieżkę. Po chwili mijamy pierwszy parking i dojeżdżamy do drugiego, gdzie znajdują się wiaty, stoły i miejsce na ognisko. Oba parkingi są darmowe. Parkujemy, zabieramy kurtki i aparat i z racji krótkiego odcinka, ruszamy zdobywać Ostrzycę bez plecaków.

Parking pod Ostrzycą


Szlak prowadzi nas niemal cały czas po płaskiej leśnej drodze, może minimalnie w górę ale nawet tego nie odczuwamy. Na szlaku jesteśmy dość wcześnie (~8 rano), poza nami nie ma nikogo. Towarzyszy nam za to ptasie radio i szum drzew. 

Ostrzyca Proboszczowicka - obszar Natura 2020

Żółty szlak w kierunku Ostrzycy


Po ~20 min docieramy do Rozdroża pod Ostrzycą, gdzie znajduje się tablica informacyjna, z  której dowiadujemy się, skąd w okolicy tylu innowierców:
"Niewierni mieszkali w Legnicy i okolicznych miejscowościach. Jednak gdy miarka się przebrała, pojawił się diabeł i wszystkich wsadził do ogromnego worka. Zabrał ich na koniec świata, gdzie mieści się piekło. Leciał jednak zbyt nisko i niechcący zawadził o skalisty szczyt wzgórza. Worek rozdarł się, a niewierni rozsypali się po okolicy".
By dotrzeć na szczyt, za tablicą odbijamy na kamienne schody, którymi pniemy się do góry i tu możemy w końcu poczuć, że coś zdobywamy. Nie ma tu jednak nie wiadomo jakich podejść, choć małą zadyszkę można złapać.


Kamienne schody prowadzące na Ostrzycę - jest klimat 💗

Po drodze podziwiamy gołoborza, powstałe wskutek wietrzenia mechanicznego bazaltowych skał oraz odpadania ich fragmentów, które zgromadziły się na stoku Ostrzycy. Po ~10 min docieramy na wierzchołek. Nie spodziewaliśmy się spektakularnych widoków, z racji że pogoda od rana była dość kapryśna - lekka mżawka i chmury nie zachęcały do wędrowania. Jednak po stanięciu na szczycie jesteśmy zachwyceni! 

Gołoborze na stoku Ostrzycy

Pierwsze widoki spod szczytu

Chmury zrobiły nam niesamowity spektakl przepływając nad okolicą - coś pięknego. No i pozostałości komina i bazaltowe słupy - niesamowite! I to wszystko mogliśmy podziwiać bez towarzystwa innych turystów 💖. 


Komin wulkaniczny na Ostrzycy


W Czakim obudziły się dzikie instynkty ;)



Wiecie co - to naprawdę niesamowite uczucie, kiedy możesz poznawać takie miejsca, gdy uświadamiasz sobie, że z tego miejsca kiedyś buchały jęzory ognia, a teraz Ty możesz tu siedzieć i po prostu być. Nawet Czaki wydaje się jakiś bardziej uśmiechnięty niż zwykle ;)
Robimy pamiątkowe zdjęcia, podziwiamy okolicę i po prostu cieszymy się chwilą. Niestety chmury postanowiły zakończyć nasze poranne westchnienia i przysłoniły wszystko co mogły, więc po swoich śladach wróciliśmy do auta.








Cała wycieczka zajęła nam nieco ponad godzinę, a spod Ostrzycy ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie okolicy - kolejnym punktem na dzisiaj była wieża widokowa na wzniesieniu Zawodna.

Źródło: Mapa Turystyczna

Źródło: Mapa Turystyczna

Zawodna - (określana również jako Zawadna) wzniesienie o wysokości 445 m n.p.m., na którym od 2018r stoi 20-metrowa, drewniana wieża widokowa dzięki której szczyt stał się bardziej atrakcyjny dla turystów (sam szczyt jest zalesiony). Z wieży możemy podziwiać całe Pogórze Kaczawskie, w tym m.in. szczyty wulkaniczne jak Ostrzyca, Grodziec, Czartowska Skała czy Wilkołak (który później odwiedzimy). Przy dobrej pogodzie można podziwiać stąd również szczyty Gór Kaczawskich, Wałbrzyskich i Sowich, a nawet Karkonoszy.

Ciekawostką związaną ze szczytem, jest to, iż jest on zbudowany z permiskich skał wulkanicznych, czyli rolitów, a w ich zwietrzeniach można znaleźć agaty :)

Na Zawodną nie prowadzi żaden szlak turystyczny. Najprościej dotrzeć tu z parkingu przy żółtym szlaku w okolicach wsi Gozdno (~20 min), jednak jeśli wolicie dłuższe wędrówki, możecie wybrać niebieski szlak z Nowego Kościoła (~2h).

My wybieramy krótszą trasę, dojeżdżamy do wsi Gozdno, zjeżdżamy z głównej drogi na a'la polną, utwardzoną i po chwili dojeżdżamy do parkingu (darmowy). Na nim o dziwo stało jedno auto (chyba za bardzo przyzwyczailiśmy się już do braku turystów...), więc parkujemy obok i za znakiem "wieża widokowa" wchodzimy w las.

Parking pod Zawodną

Dotarcie do wieży jest bardzo proste, cały czas idziemy leśną ścieżką, z której nie ma żadnych odbić, więc nie musimy pilnować mapy. Nie ma też większych przewyższeń, więc trasa idealna na spokojny spacer. Mijamy się z rodzinką z wózkiem (trochę podziwiam, bo teren jednak obfituje nieco w korzenie drzew i większe kamienie) i dochodzimy do mini polanki, gdzie mamy kolejny znak wskazujący drogę do wieży. Z resztą z tego miejsca już też możemy ją zobaczyć. Jeszcze tylko króciutkie, nieco ostrzejsze podejście i jesteśmy na miejscu!

Ostatnia prosta


Wieża widokowa na Zawodnej


Poza wieżą na szczycie znajduje się również ławeczka i stolik oraz oznaczenie szczytu. Wchodzimy na wieżę i przez dłuższą chwilę podziwiamy widoki. Choć pogoda się już trochę poprawiła, to niebo dalej jest zachmurzone. Mimo to w oddali dostrzegamy m.in. Ostrzycę i Wilkołaka. Robimy pamiątkowe zdjęcia i po swoich śladach wracamy do auta.


Widoki z wieży na Zawodnej

Widoki na Wilkołaka

Widoki z wieży na Zawodnej

Widoki z wieży na Zawodnej na Ostrzycę


Cała trasa zajęła nam mniej więcej 40 min.

Źródło: Mapy.cz

Źródło: Mapy.cz

Tego dnia odwiedziliśmy jeszcze Wielkie Organy Wielisławskie i szczyt dawnego wulkanu Wielisławka oraz wspomnianego w tekście Wilkołaka, jednak by nie przedłużać tego wpisu, trasy i nasze wrażenia opiszemy w kolejnym ;)

Czy Was również oczarowała Kraina Wygasłych Wulkanów? Koniecznie dajcie znać w komentarzach ! :)

Do zobaczenia na szlaku.
PAM.

Komentarze