Góry Stołowe - Szczeliniec Wielki i (o)Błędne Skały ♥

Cześć!


W ostatnim czasie zrobiliśmy sobie dłuższy weekend i wybyliśmy na mini urlop w jedne z naszych ulubionych gór - Góry Stołowe ♥

Góry te odwiedziliśmy już rok temu w ramach zdobywania Korony Gór Stołowych KZKG RP oraz KGP. Tym razem postanowiliśmy pokazać je również naszym rodzicom, którzy od czasu do czasu chętnie wybiorą się z nami na górskie szwędaczki :)

Dzisiaj chcemy pokazać Wam ciekawą i pełną atrakcji trasę na zapewne znane wszystkim miejsca - Szczeliniec Wielki i Błędne Skały.

Ciekawi? To zapraszamy dalej :)


Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Gór Stołowych. Powierzchnię szczytu tworzą zwietrzałe i popękane piaskowce o różnorodnych kształtach. Znajdują się tutaj także liczne wąwozy i korytarze - jest to więc bardzo chętnie odwiedzana atrakcja turystyczna. Szczyt należy nie tylko do KGSt KZKG RP, ale również do Korony Gór PolskiDiademu Polskich Gór i Korony Sudetów.

Błędne Skały (853 m n.p.m.) - zespół skalnych bloków tworzący malowniczy labirynt. Labirynt ten jest również wynikiem zwietrzenia i popękania skał piaskowca, a formy skalne które tu znajdziemy osiągają wysokość od 6 do 11 metrów! I tak jak Szczeliniec, szczyt ten również należy do KGSt KZKG RP :)

Na Szczeliniec możecie dostać się na kilka sposobów:
- żółtym szlakiem z Karłowa - ~30 min
- żółtym szlakiem z Pasterki - ~30 min
- niebieskim szlakiem z Pasterki - ~20 min

Natomiast na Błędne Skały dotrzecie:
- czerwonym szlakiem z Karłowa - ~1,5h
- zielonym a potem czerwonym szlakiem z Pasterki - ~1,5h
- czerwonym szlakiem z Jakubowic - ~1,5h
- możecie też wjechać na płatny parking pod Błędnymi Skałami - stąd do wejścia zostanie Wam ok. 5 min :)

Rok temu startowaliśmy na Szczeliniec z Karłowa - auto zostawiliśmy na płatnym parkingu blisko szlaku (15 zł/dzień w 2020r.). Byliśmy wcześnie rano by uniknąć tłumów, więc parking był prawie pusty - po powrocie szpilki by się nie wcisnęło... W tym roku jednak wybieramy szlak z Pasterki, który naszym zdaniem jest dużo ciekawszy niż ten z Karłowa ;) Auto zostawiamy na bezpłatnym parkingu tuż przy szlaku - warto wybrać się tu wcześnie, by móc spokojnie zaparkować, w późniejszych godzinach możecie mieć problem bo parking pomieści zaledwie kilka samochodów.

Zabieramy plecaki i ruszamy - szlak od razu zaczyna się piąć w górę - nie jest tu jakoś szczególnie stromo, jednak mamy spore głazy i korzenie więc można się lekko zadyszeć :) Każdy jednak poradzi sobie tutaj bez problemu - starsi i młodsi, w średnim wieku, a nawet psiaki ;) choć te o krótszych łapkach mogą mieć problem ze wskakiwaniem na głazy.

Schody z Karłowa na Szczeliniec Wielki

Z kolei szlak z Karłowa to ... schody! A dokładniej to 665 schodów ;) Teoretycznie więc szlak jest łatwiejszy niż z Pasterki, aczkolwiek nas schody zmęczyły bardziej niż pasterkowe głazy :)

Szlak żółty z Pasterki na Szczeliniec Wielki

Szlak żółty z Pasterki na Szczeliniec Wielki

Oba szlaki łączą się ze sobą na przełęczy pomiędzy Szczelińcem Wielkim a Szczelińcem Małym - stąd wędrujemy dalej już bez oznaczonego szlaku prosto do Schroniska - po kamiennych schodach i drewnianych podestach. Droga stąd do schroniska nie powinna Wam zająć więcej niż 10 min. Już na tym odcinku możemy poczuć klimat skalnego labiryntu i zachwycać się ciekawymi formacjami skalnymi - pierwszą z nich jest ucho igielne. 

Droga na Szczeliniec W. od Przełęczy między szczytami

Droga na Szczeliniec W. od Przełęczy między szczytami

Po niecałych 30 min docieramy pod schronisko - tu mamy dwa tarasy, z których możemy podziwiać okolicę Pasterki i sudeckie szczyty. W schronisku przybijamy pieczątkę i ruszamy do skalnego labiryntu. Koszt wejścia to 12 zł (bilet normalny, ulgowy - 6zł), psiaki za darmo NA SMYCZY!). Jeśli nie chcecie przejść się labiryntem, to możecie wrócić na dół po swoich śladach, jednak osoby które robią np. Koronę Gór Polski muszą się przejść do Tronu Liczyrzepy znajdującego się na trasie - jest to najwyższy punkt całego Szczelińca :) My jednak zachęcamy do wykupienia biletu - labirynt naprawdę zachwyca. Zresztą zobaczcie sami:

1 i 3 - zdjęcia z tego roku, środkowe zdjęcie z października 2020r

Szczeliniec Wielki

Szczeliniec Wielki - widok z tarasu przy schronisku

Szczeliniec Wielki - Schronisko PTTK

Szczeliniec Wielki - skalny labirynt

Szczeliniec Wielki - Tron Liczyrzepy rok temu i teraz :)

Szczeliniec Wielki - Tron Liczyrzepy - 2020r vs 2021r

Szczeliniec Wielki - Wielbłąd

Szczeliniec Wielki - trasa labiryntu

Szczeliniec Wielki - Małpolud vel. Goryl

Szczeliniec Wielki

Na trasie napotkamy dwa trudniejsze fragmenty - zejście do Diabelskiej Kuchni i wyjście z Piekiełka - mamy tu dość strome kamienne schody ulokowane w ciasnych szczelinach. Przy niższych temperaturach lub deszczowej pogodzie może być ślisko, więc należy uważać. Przy dużej liczbie turystów w tych miejscach może się też korkować (3 lata temu w majówkę sama stałam godzinę w korku do zejścia do Piekiełka...). Także warto być tu wcześniej - zwłaszcza w słoneczne weekendy ;) Zimą ten odcinek nie jest dostępny do zwiedzania - trasa jest poprowadzona przez trasę Afryka.

Szczeliniec Wielki - zejście do Diabelskiej Kuchni

Szczeliniec Wielki - Diabelska Kuchnia

Żeby było śmieszniej, z Piekiełka wychodzimy do Nieba :) z którego znowu mamy możliwość podziwiania okolicy ;)

Szczeliniec Wielki - Niebo w 2020r i 2021r :)

Utknął?

Szczeliniec Wielki

Szczeliniec Wielki

Na samym końcu czekają na nas dwa tarasy widokowe, z których możemy podziwiać okolice Karłowa oraz szczyty Masywu Śnieżnika, Gór Bystrzyckich i Orlickich. Robimy tu krótki przystanek na coś słodkiego i podziwiamy widoki - pogoda jest piękna, pomimo mroźnego wiatru i wszyscy jesteśmy zachwyceni widokami. Rok temu nie było nam dane podziwiać okolicy ze względu na duże zachmurzenie - jednak nawet wtedy cała trasa robiła na nas wrażenie. Mamy też to szczęście, że dzięki wczesnej porze tarasy są wyłącznie do naszej dyspozycji :)

Szczeliniec Wielki - tarasy południowe 2020/2021r

Szczeliniec Wielki - tarasy południowe 2020r/2021r

Z tarasów kierujemy się w stronę wyjścia - do pokonania mamy jeszcze trochę schodów, którymi docieramy do Karłowa. Stąd kamiennym deptakiem wśród straganów i co raz większej liczby turystów kierujemy się za czerwonymi, niebieskimi oraz zielonymi znakami i dochodzimy do Szosy - skręcamy w prawo, mijamy parking i polną drogą ruszamy na Błędne Skały. Stąd mamy piękny widok na Szczelińce.

Szczeliniec Wielki - zejście do Karłowa

Szczeliniec Wielki - Mały Małpolud/ Mały Goryl

Szczeliniec Wielki - zejście do Karłowa

Karłów - deptak

Szczeliniec Wielki - widok ze szlaku czerwonego 

Szlak czerwony na Błędne Skały

Po kilku minutach dochodzimy do Pasterkich Łąk, gdzie szlak czerwony odbija w lewo, a zielony z niebieskim w prawo do Pasterki. My oczywiście skręcamy w lewo i przez rozległe łąki przypominające sawannę ruszamy w kierunku Błędnych Skał. Mijamy po drodze kilka skałek, które dodają uroku temu miejscu. Po kilku minutach wchodzimy w las, z którego wychodzimy na Machowską Drogę. Przecinamy ją i dalej za czerwonymi znakami wychodzimy na tzw. zieloną drogę - szeroka szutrowa droga, która prowadzi nas zboczem góry Skalniak (należącej do KGSt KZKG RP, robimy tu więc screen z nasza lokalizacją, ponieważ do szczytu nie prowadzi żaden szlak!). Droga pnie się niezauważalnie w górę. Mijamy kamienny wodospad i po chwili odbijamy w lewo, gdzie czerwony szlak łączy się z zielonym idącym od strony Ostrej Góry. Tu zaczyna robić się nieco bardziej pod górkę - to ostatni odcinek do pokonania i po ~10 min stajemy przy wyjściu z labirynty Błędnych Skał.

Pasterskie Łąki

Pasterskie Łąki

Pasterskie Łąki 2021r/2020r

Czerwony szlak na Błędne Skały

Kamienny wodospad

Mamy tutaj kilka stolików, więc przysiadamy do jednego i robimy sobie nieco dłuższą przerwę na drugie śniadanie - w końcu już prawie 12:00! Po uczcie ruszamy w kierunku kas i wejścia na trasę (12 zł bilet normalny, 6 zł bilet ulgowy, pies - free). O dziwo dość późnej godziny nie ma tu zbyt wielu osób - co akurat nas cieszy, bo nie będzie korków na trasie.

Błędne Skały

Cała trasa wiedzie nas między skałami po drewnianych kładkach. Tutaj mamy dużo więcej ciasnych szczelin przez które musimy się przeciskać, są też miejsca gdzie trzeba kucnąć lub przejść na kolanach. Jest to świetna zabawa nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych! Nasi rodzice bawili się na prawdę świetnie! Cudowne uczucie zapewniać im taką rozrywkę i widzieć szczęście na ich twarzach 💓

Błędne Skały - punkt widokowy Skalne Czasze

Błędne Skały

Błędne Skały

Błędne Skały - po prawej Kurza Stopka :)

Błędne Skały

Niestety to co dobre szybko się kończy i po wyjściu z labiryntu czujemy lekki niedosyt - mimo, że sami z Arturem byliśmy już tutaj parę razy to bawiliśmy się równie dobrze jak za pierwszym i kiedyś z chęcią tu jeszcze wrócimy :) Poniżej łapcie jeszcze filmik z obu labirytnów :)


Po wyjściu z labiryntu dochodzimy do miejsca naszego odpoczynku. Rok temu na tym etapie zakończyliśmy wędrówkę i po swoich śladach wróciliśmy na parking w Karłowie. Tym razem jednak wydłużamy trasę i znów kierujemy się w stronę kas. Stąd zmierzamy w kierunku parkingu i odbijamy w żółty szlak w stronę Czech i kolejnego punktu - Krásná vyhlídka.

Błędne Skały - taras na trasie poza labiryntem w kierunku kas

Początkowo idziemy przez las, jednak już po chwili dochodzimy do kamiennych schodów, które niżej zmieniają się na kamieniste podłoże - całość dość stromo prowadzi w dół. Po ~10 min dochodzimy do leśnej drogi i szlaku niebieskiego, który idąc w lewo doprowadzi nas do Bukowiny Kłodzkiej lub czeskiego miasta Machov (początkowo niebieskim, później żółtym szlakiem), a w prawo do Krásnej vyhlídki.

Szlak prowadzi nas cały czas łagodnie przez las - w pewnym momencie mamy okazję podziwiać dwa wielkie mrowiska! W końcu dochodzimy do skrzyżowania z żółtym szlakiem, a nasz niebieski odbija w prawo już bezpośrednio w stronę Krásnej. I tu zaczyna robić się stromo - dojście do punktu widokowego zajmuje nam ~10 min. Na punkt prowadzi drabinka, która nie jest zbyt mocno przytwierdzona. Niestety punkt widokowy okazuje się zasłonięty drzewami - większe wrażenie sprawiają na nas kilkunastometrowe głazy. No cóż - lekki niewypał - spokojnie możecie sobie darować.

Żółty szlak w stronę Krásnej vyhlídki

Mrowiska prawie tak duże jak my ;)

Niebieski szlak na Krásną vyhlídke, punkt widokowy i drabinka na punkt

Widoki z Krásnej vyhlídki

Wracamy do skrzyżowania i stąd za żółtymi znakami udajemy się z powrotem na polską stronę, po chwili zmieniając znowu kolor szlaku na niebieski. Przejście tędy jest niestety utrudnione, gdyż drzewa zostały wykarczowane i nie do końca wiadomo jak iść. Udaje nam się jednak odnaleźć pozostałości po znakach i po ~10 min dochodzimy do granicy i zielonego szlaku, który prowadzi nas znowu szeroką szutrową dróżką. Kawałek dalej szlak mocno skręca w lewo - my jednak idziemy nieco poza szlakiem jeszcze kawałek prosto, w kierunku Wodospadu Tyrnklawy, który znajduje się przy Machowskiej Drodze. Wodospad okazuje się niestety kolejnym niewypałem, gdyż wody tu tyle co kot napłakał ;)

Wodospad Tyrnklawy

Za drogą wracamy więc w kierunku szlaku, który raz wiedzie lasem, raz Drogą. Cały czas schodzimy w dół - w końcu szlak ucieka od drogi i prowadzi nas wąską ścieżką wśród uschniętych zarośli. Od razu przypomina mi się nasza wędrówka wąwozem Siedmickim... Na szczęście mamy październik, więc o chaszczowaniu nie ma mowy ;) Mimo wszystko jeśli wybierzecie się tu latem to chyba lepiej kierować się za Drogą - chyba, że lubicie przedzierać się przez zarośla. 

Szlak wyprowadza nas obok terenów wojskowych i popiersia Jana Pawła II i starej Dzwonnicy, aż doprowadza nas do miejscowości Nouzin, gdzie po Polskiej stronie pozostały jedynie budynki Ośrodka Szkolenia Piechoty Górskiej. Mijamy go i za chwilę odbijamy w prawo w kierunku Pasterki - Droga natomiast prowadzi dalej do przejścia granicznego.

Popiersie Jana Pawła II i Dzwonnica


Nouzin

Od tego momentu szlak zaczyna prowadzić w górę. Mimo, że nie jest bardzo stromo to po podejściu na Krásną nie idzie nam się już tak przyjemnie jak wcześniej - dają nam się też we znaki pokonane już kilometry i czas spędzony na szlakach, a do auta mamy jeszcze ok 1h drogi.

Po pokonaniu trzech podejść wychodzimy na rozległą łąkę, skąd możemy znów podziwiać wierzchołek Szczelińca. Szlak znów robi się przyjemny i łagodnie schodzi w dół. Jeszcze tylko krótki fragment przez las i dochodzimy do pierwszych pasterskich zabudowań. Stąd zostało nam jeszcze jakieś 5 min do Schroniska, w którym mieliśmy plan zjeść obiad. 


W końcu jest - upragnione Schronisko, które wita wędrowców uroczym napisem na palecie :)


I teraz wyobraźcie sobie nasz smutek, gdy okazuje się, że schronisko jest pełne i nie ma miejsca na naszą 6 :( Zmęczeni i głodni przybijamy więc tylko pieczątkę na pamiątkę i za żółtymi znakami ruszamy w stronę parkingu. 

Parę metrów dalej mijamy restaurację Pasterkowa, która niestety menu nie grzeszy i znów wychodzimy z pustymi żołądkami.. Jeszcze tylko 500 m, lekko pod górkę, finisz po kamiennych schodach i jest! Zamykamy pętlę na parkingu w Pasterce!

Ostatnie podejście

Jesteśmy niezwykle dumni z naszych rodziców, że dali radę! To była jednak długa trasa, momentami wymagająca. I choć widać było po nich zmęczenie to nie poddali się i dzielnie pokonali całą trasę bez zająknięcia o jej skróceniu! 

Cała trasa mierzy wg Mapy Turystycznej ~17 km, natomiast według aplikacji Strava (którą miałam odpaloną w celu zapisania całej trasy) zrobiliśmy nieco ponad ~20 km i czasowo razem z przystankami zajęła nam ~9h.

Źródło: Mapa Turystyczna

Źródło: Mapa Turystyczna

Projekty:

Do zobaczenia na szlaku!
PAM.

Komentarze